wtorek, 30 sierpnia 2016

Książki, które zmieniły moje życie



Ostatnio trafiłam na kilka podobnych list i poczułam się zainspirowana do stworzenia własnej. Obejmuje książki, do których niekoniecznie chciałabym ponownie wracać. Ale każda z nich w swoim czasie odegrała bardzo ważną rolę, bez nich nie znalazłabym się tu, gdzie teraz jestem..



  1. Maria Błaszczyszyn, Dieta życia. Ta skromna broszurka, wydana pod koniec lat osiemdziesiątych, propagowała wegetarianizm i umiar w odżywianiu jako czynniki sprzyjające zdrowiu. Już jako kilkunastolatka preferowałam proste, bezmięsne jedzenie. Miałam też problem ze spożywaniem zbyt dużych porcji i dwudaniowych obiadów.. Dorastając w tradycyjnym środowisku, czułam się ze swoimi poglądami bardzo wyobcowana. Po lekturze tej książki po raz pierwszy zdałam sobie sprawę, że istnieje więcej ludzi myślących podobnie jak ja. Poczułam się pewniej i nabrałam zaufania do swoich wyborów. Dzięki temu łatwiej było mi kontynuować i rozwijać wegetariański i minimalistyczny styl odżywiania.


  1. John Gray, Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus. Z perspektywy czasu podejście zaprezentowane w tej książce wydaje mi się zbyt dużym uproszczeniem. Jednakże blisko dwadzieścia lat temu jej lektura uświadomiła mi bardzo istotny fakt – że różnimy się między sobą. Nie tylko jako mężczyźni i kobiety, ale przede wszystkim jako ludzie. Mamy różne sposoby patrzenia na świat, różne sposoby komunikowania się, różne potrzeby i różne poglądy. Teraz wydaje mi się to oczywiste, ale wtedy wcale takie nie było. Zaakceptowanie tego okazało się dla mnie sporym wyzwaniem. Przez pewien czas chodziłam obrażona na świat, w którym z niepojętych przyczyn inni ludzie nie myślą tak jak ja.. Ale stopniowo pogodziłam się z tym, a teraz nie wyobrażam sobie, by miało być inaczej. Nauczyłam się doceniać różnorodność i indywidualność, jaką ma każdy z nas.


  1. Susanna Kubelka, Nareszcie po czterdziestce. To afirmacja kobiecej siły, mądrości, talentu i wartości osobistych, które rozwijają się w swoim tempie i często dopiero w bardziej zaawansowanym wieku wydają w pełni dojrzałe owoce. Przeczytałam tę książkę, będąc 25-latką, i baaardzo mi się spodobała ta koncepcja.. Dzięki temu skutecznie uodporniłam się na negatywne komunikaty kultury masowej, dotyczące ograniczeń, jakim rzekomo podlegają kobiety w miarę upływających lat. Opisane przez autorkę przykłady oraz autentyczne historie kobiet – pięknych, twórczych i wpływowych niezależnie od wieku, stanowią wspaniałą inspirację i lekarstwo na lęki związane z upływem czasu.


  1. Joseph Murphy, Moc przyciągania pieniądza. Trafiła w moje ręce w momencie, gdy poprawę jakości życia i poczucie niezależności kojarzyłam przede wszystkim z pieniędzmi. Dzięki zawartym w niej inspiracjom w krótkim czasie zgromadziłam zasoby finansowe, które pozwoliły mi przez dziesięć następnych lat prowadzić życie rentiera. Tak więc mogę na własnym przykładzie potwierdzić, że te zalecenia naprawdę działają:) Przy tej okazji skonfrontowałam swoje wyobrażenia o posiadaniu pieniędzy z rzeczywistością – okazało się, że same z siebie nie gwarantują poczucia szczęścia ani niezależności.. Książka pokazuje w prosty i przystępny sposób uniwersalne mechanizmy, dzięki którym sami mamy bardzo istotny wpływ na kształt naszego życia i to, co się w nim pojawia.




  1. Eckhart Tolle, Potęga teraźniejszości. Jeden z pierwszych i być może najważniejszy tekst z dziedziny duchowości, jaki kiedykolwiek przeczytałam. Od tej pory minęło kilkanaście lat, lecz to przesłanie wciąż pozostaje żywe i aktualne. W prosty, poruszający sposób ukazuje złudzenia, jakim ulegamy, polegając nadmiernie na sygnałach płynących z umysłu. Umysł to narzędzie - można je wykorzystywać umiejętnie - z pożytkiem lub nieumiejętnie - i zrobić sobie krzywdę. Drogą wyzwolenia jest wsłuchanie się w głos swojej duszy.. Uwzględnienie pierwiastka duchowego okazało się bardzo pomocne w rozwiązaniu wielu uporczywych problemów, komplikujących mi życie. Bycie tu i teraz naprawdę działa – dzięki niemu mocno ograniczyłam nawyk martwienia się na zapas, odkryłam siłę pozostawania w teraźniejszości i żyje mi się znacznie lepiej..



A przy okazji odkryłam, że sporządzanie różnego rodzaju list to moje nowe hobby:)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz