Kwestia wieku jest jednym z wielu
nieuzasadnionych ograniczeń, jakie sobie narzucamy. Funkcjonuje mnóstwo
stereotypów związanych z wiekiem. Zgodnie z nimi, na pewne rzeczy w naszym
życiu jest ściśle wyznaczony czas, gdy zaś minie, jest już za późno. Tymczasem
prosta obserwacja pokazuje, że wcale tak być nie musi.
![]() |
Photo by corazlepszezycie |
Ludzie, którzy nie przejmują się swoim wiekiem i żyją tak, jak chcą
Oto kilka przykładów tylko z
mojego najbliższego otoczenia:
- znajoma, aktualnie w wieku 78
lat, mimo znacznego przekroczenia wieku emerytalnego wciąż prowadzi aktywną działalność
gospodarczą – sprzedaje dzieła sztuki ludowej, promując lokalnych twórców, a
także odświeża zabytkowe tkaniny ozdobne, stroje ludowe i przedmioty użytkowe.
Ostatnio z pomocą przyjaciół rozwija sprzedaż w sieci.
- małżeństwo pięćdziesięciokilkulatków,
kilka lat temu zapisali się na kurs tańca latino. Są amatorami, na co dzień nie
zajmowali się żadnym sportem, ale taniec stał się ich pasją. Mimo obowiązków
zawodowych i rodzinnych, regularnie uczestniczą w zajęciach i imprezach
tanecznych. W zeszłym roku wystąpili w telewizyjnym konkursie, zbierając
owacyjne recenzje jurorów i widzów. Od niedawna są również instruktorami tańca,
prowadząc zajęcia w domu kultury.
- znajomy, blisko sześćdziesięcioletni
biznesmen, prezes i współwłaściciel dużej firmy, wskutek niezdrowego trybu
życia cierpiał na nasilające się problemy zdrowotne. Przez wiele lat żył w pośpiechu i w stresie,
dużo palił, niezdrowo się odżywiał, ograniczył aktywność fizyczną. Kilka lat
temu całkowicie zmienił sposób funkcjonowania, ustalając nowe priorytety i w
ślad za tym reorganizując swój plan
dnia. Ograniczył czas pracy, zmienił dietę, zaczął medytować i podjął regularne
ćwiczenia. Jego kariera zawodowa ani kondycja przedsiębiorstwa bynajmniej na
tym nie ucierpiała, on sam wygląda obecnie znacznie lepiej i młodziej, i cieszy się znakomitą kondycją. Niedawno jedna z nowych znajomych oceniła jego
wiek na 38 lat.
- koleżanka, lat 46, rok temu
rozpoczęła dzienne studia. Miała trochę obaw, jak sobie poradzi po wieloletniej
przerwie w nauce, z poważnymi problemami zdrowotnymi (jest na rencie
inwalidzkiej), a także – jak odnajdzie się w grupie znacznie młodszych
koleżanek i kolegów. Jednak, wykazując dużą dozę konsekwencji i zdecydowania,
zalicza kolejne etapy edukacji. Cieszy się z każdego sukcesu i wybacza sobie
chwilowe porażki. Poszerzyła grono znajomych, znajdując wspólny język z osobami
w różnym wieku. Podąża wybraną drogą i gratuluje sobie, że jednak podjęła wyzwanie.
- kolega, samotnik i outsider z
wyboru, żyjący skromnie i niekonwencjonalnie freeganin, obecnie w wieku 48 lat.
Jego ostatni związek rozpadł się ponad 15 lat temu, gdy zrezygnował z kariery
korporacyjnej, wybierając alternatywną drogę życiową. Ówczesna partnerka nie
zaakceptowała tego wyboru. Nie szukał nowej, ponieważ założył wówczas, że
trudno byłoby mu znaleźć kobietę o pasujących do niego preferencjach życiowych.
Miał minimalny krąg znajomych. Mimo to, dwa lata temu w jego życiu pojawiła się
nowa kobieta. Poznali się przy okazji transakcji internetowej i nawiązali
niezobowiązujący kontakt na bazie wspólnych zainteresowań. Z czasem okazało
się, że mają sobie nawzajem wiele do zaoferowania, a przypadkowa znajomość
przerodziła się w bardzo udany bliski związek.
- sąsiadka, lat 86, postanowiła
zadbać o siebie i przeprowadziła generalny remont mieszkania. Przy okazji
pozbyła się wielu zbędnych, gromadzonych przez lata rzeczy. Nie zniechęcała się krytycznymi komentarzami
niektórych znajomych, którzy kwestionowali sens remontowania mieszkania „w
takim wieku”. Stwierdziła, że skoro żyje, ma prawo żyć w takich warunkach,
jakie jej odpowiadają. Ma prawo dbać o siebie i zapewnić sobie komfort – w
każdym wieku. Jest bardzo zadowolona z efektu, mieszka wygodnie i z
przyjemnością zaprasza gości.
- przyjaciel, lat blisko 70,
kilkanaście lat temu zdecydował się zakończyć wieloletni związek małżeński, w
którym już od dawna nie było miłości, ciepła, zaufania ani poczucia wspólnoty.
Była jednak stabilizacja, a zmiana oznaczała ryzyko, pogorszenie sytuacji materialnej i krok w nieznane. Zostawił byłej żonie mieszkanie i wspólnie nabyte dobra, wyjechał do
innego miasta, znalazł nowe zajęcie i zorganizował swoje życie od podstaw - tak, jak tego
chciał. Nie zawsze wszystko układało się gładko, jednak najważniejsza była dla niego świadomość, że ma wpływ na swoje życie i nie pozostaje w sytuacji ofiary tak zwanych okoliczności. Jest bardzo aktywną osobą o wielu zainteresowaniach. Dba o zdrowie i
jest dzięki temu w znakomitej kondycji. Ma wielu znajomych w różnym wieku. Nie
żałuje swojego wyboru, uważa, że to jedna z najlepszych decyzji, jakie podjął w
życiu.
- przyjaciółka, lat 46, rok temu
zakochała się. Z wzajemnością:). Jej relacja z partnerem stanowi wyzwanie dla
ludzi o tradycyjnych poglądach, którzy z zaskoczeniem, a czasem zgorszeniem obserwują, jak osoby w
wieku uznawanym potocznie za „dojrzały”, zachowują się czasem jak nastolatki.
Są spontaniczni, pełni energii, po prostu szczęśliwi. Ale właściwie – dlaczego
nie?
Przypuszczam, że każdy po
zastanowieniu potrafiłby wymienić kolejne przykłady osób nie przejmujących się
wiekiem – zdrowych, aktywnych, realizujących marzenia i plany. Gdy słyszę ludzi
jęczących, że dla nich jest już na coś za późno, opadają mi ręce. Mam wtedy wrażenie,
że to dla nich wygodna wymówka, aby narzekać zamiast zrobić coś konkretnego ze
sobą i swoim życiem.
Nieważne ile masz lat:
- nie jest za późno, aby zacząć robić to co kochasz
- nie jest za późno, aby zadbać o siebie i swoje zdrowie
- nie jest za późno, aby nauczyć się czegoś nowego
- nie jest za późno, aby rozwijać swoje pasje
- nie jest za późno, aby się zakochać
- nie jest za późno, aby zmienić swoje życie na lepsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz